Plusy i minusy
Krakowski Teatr Scena STU
Rafał Kmita
Aj waj! czyli historie z cynamonem
scenariusz i reżyseria: Rafał Kmita, muzyka: Bolesław Rawski, choreografia: Jarosław Staniek, premiera: 28 maja 2005
Plusy
1. Aktorstwo. Żywiołowe, energetyczne, przepełnione radością grania — przy tym lekkie, niewymuszone. Pięcioro wykonawców z wdziękiem przechodziło przez kolejne epizody, spajając aktorstwo dramatyczne z tańcem i śpiewem. Wyróżniają się Sonia Bohosiewicz i Andrzej Róg; vis comica tej pary szczególnie mocno została wydobyta w scenie spotkania rozwodzącego się małżeństwa z rabinem.
2. Scenariusz. Wymyślona przez Kmitę forma sprawdza się jako punkt wyjścia przedstawienia i oś działania postaci. Wszystko rozpoczyna się od wejścia aktorów na zagracony strych — scenę. Aktorzy porządkują rupieciarnię, odkrywając skarby: książkę, chustkę, menorę. Spektakl rozwija się naturalnie, pojawiają się piosenki o różnych nastrojach i komiczne epizody.
3. Scenografia i muzyka. Strych staje się miejscem zabawy, wspomnień, snucia myśli. Muzyka wykorzystuje i przetwarza rozpoznawalne motywy, korzysta z charakterystycznych klezmerskich instrumentów.
Minusy
1. Brak płynnych przejść między epizodami. Widzowie w ciemnościach oczekują dalszej części spektaklu, co rozbija rytm przedstawienia, odzyskiwany później wysiłkiem aktorów.
2. Nadekspresja aktorska. Mała scena STU wyjątkowo źle znosi przesadną grę. Szczególnie męczący jest dialog ojca i syna z początku przedstawienia — grający ojca Tadeusz Kwinta z trudem mieści się w przestrzeni STU przez skłonność do szerokiego gestu i głośnego podawania tekstu.
3. Kilkakrotnie zdarzyło się, że muzyka zagłuszała śpiew aktorów.