Marzenia ze Skolimowa
Wystawę zdjęć Szymona Kobusińskiego "Światło życia" można oglądać w foyer Teatru Wielkiego. Ich bohaterowie, mieszkańcy Domu Aktora w Skolimowie - emerytowani artyści, dawne gwiazdy sceny, licznie przybyli na wczorajszy wernisaż - pisze Julia Lutomska w Rzeczpospolitej.
Młody fotograf spędził w Domu Aktora pół roku. Powstały ciepłe, najczęściej pełne optymizmu portrety.
- Każde zdjęcie poprzedzało wiele godzin rozmów, podczas których poznawaliśmy się. Planowaliśmy, jak je zrobimy. Te fotografie to często wspomnienia, powroty do najwspanialszych momentów na teatralnej scenie. Ale także marzenia o wielkiej roli, której nie dane było zagrać.
Wśród sfotografowanych znalazły się m.in. Danuta Rinn i Maria Burska-Przybora.
- Dla mnie najważniejsze jest to, że bohaterowie zdjęć są szczęśliwi i pozwolili mi ukraść kawałek swojego życia - mówi autor.
Inna jest historia portretu Wojciech Łodyńskiego. Tu starości i zbliżającego się kresu życia nie można było zignorować.
- Wojciech Łodyński ciężko chorował. Leżał w łóżku i prawie się z niego nie ruszał - wspomina Szymon Kobusiński. - Ale pewnego dnia wezwał mnie do siebie. Kiedy przyszedłem, elegancko ubrany siedział w fotelu.
Wówczas powstało zdjęcie "Reszta jest milczeniem". Wojciech Łodyński zmarł kilka dni później.
Wystawa w foyer Teatru Wielkiego potrwa do połowy listopada. Później będzie pokazywana w teatrach w całej Polsce.
- Chcemy powrócić do tradycji przekazywania przez teatry pieniędzy z jednego spektaklu w roku na rzecz artystów weteranów. Wystawa ma być impulsem do tego - tłumaczył "Rz" Olgierd Łukaszewicz, prezes ZASP. - Każda fotografia to historia człowieka. A my chcemy pomagać konkretnym ludziom.