Opera w 3 aktach; libretto: kompozytor, wg sztuki "Diabły" Johna Whitinga.
Prapremiera: Hamburg 20 VI 1969.
Premiera polska: Warszawa 1975,
Osoby: Joanna, przeorysza klasztoru urszulanek - sopran; siostra Klara od św. Jana - mezzosopran; siostra Luiza - kontralt; siostra Gabriela - sopran; Philippe Trincant, młoda dziewczyna - sopran; Ninon, młoda wdowa - alt; Urban Grandier, proboszcz kościoła św. Piotra - baryton; ojciec Barre, wikariusz z Chinon - bas; ojciec Rangier, spowiednik urszulanek - bas; ojciec Mignon - tenor; ojciec Ambrose - bas; Jean d'Armagnac, gubernator Loudun, oraz Wilhelm de Cerisay, sędzia - role mówione; Adam, aptekarz - tenor; Mannoury, chirurg - baryton; baron de Laubardemont, komisarz królewski - tenor; książę Henri de Condć - baryton; Bontemps, dozorca więzienny - bas-baryton; Asmodeusz - bas; urszulanki, karmelici, lud, dzieci, strażnicy, żołnierze.
Akcja rozgrywa się w francuskim mieście Loudun w 1634.
Akt I. Odsłona 1. Siostra Joanna od Aniołów, przeorysza klasztoru urszulanek w Loudun, ujrzała kiedyś z daleka urodziwego księdza Grandier, a gdy zasłyszane opowieści o jego licznych miłosnych przygodach podnieciły jej chorą, rozegzaltowaną wyobraźnię, zapałała ku niemu namiętnym uczuciem. Postanowiła pozyskać Grandiera na wakujące właśnie stanowisko spowiednika w swoim klasztorze; tymczasem zaś, modląc się wśród nocy w swojej celi, myśli wciąż o nim i widzi jego postać w gorączkowych wizjach. Ale oto młoda siostra Klara przynosi list, w którym ksiądz Grandier w uprzejmych słowach odmawia przyjęcia funkcji spowiednika, tłumacząc się nawałem obowiązków...
Odsłona 2. Po nabożeństwie wychodzi z kościoła św. Piotra tłum wiernych, a wśród nich lekarz Mannoury i aptekarz Adam. Z ich ironicznie-pochlebnych uwag pod adresem księdza Grandier nietrudno się domyślić, że obydwaj miasteczkowi notable serdecznie nie znoszą energicznego, rzutkiego i wszechstronnie wykształconego duchownego, być może czując własną małość wobec bystrości jego umysłu i światowych manier. Czynią oni też dyskretne aluzje na temat młodej wdówki Ninon.
Odsłona 3. Aluzje nie były pozbawione podstaw - oto bowiem widzimy Ninon i Grandiera w sytuacji świadczącej co najmniej o bliskiej zażyłości. Młoda wdowa pragnie dowiedzieć się, czemu Grandier odwiedza właśnie ją, skoro w mieście jest tyle pięknych i młodszych dziewcząt...
Odsłona 4. Adam i Mannoury spotykają na ulicy księdza Grandier, który wymieniwszy uprzejme pozdrowienia, nie może się powstrzymać od drwiny z ciemnoty i ograniczoności chirurga, prowadzącego rzekomo uczone badania. Z kolei - kiedy Grandier oddala się, zmierzając do kościoła - Adam i Mannoury czynią uszczypliwe uwagi na temat jego libertyńskiego trybu życia, nie licującego zgoła z świątobliwością kazań, jakie głosi.
Odsłona 5. Ksiądz Grandier w kościele modli się żarliwie. Następnie oddala się, aby poczynić przygotowania do nabożeństwa. Do kościoła wchodzi siostra Joanna z zakonnicami. Modli się ona gorąco - mówi, iż pragnie ze wszystkich sił wypełniać swoje zakonne obowiązki, w których jedynie widzi sens życia. Kiedy jednak wzrok jej pada na Grandiera, który właśnie wchodzi, ubrany w szaty liturgiczne i w asyście ministrantów, by rozpocząć mszę, Joanna z przeraźliwym krzykiem wybiega z kościoła. Tymczasem w innym zakątku świątyni spiskują Adam i Mannoury, którzy postanawiają przygotować formalne oskarżenie przeciw Grandierowi.
Odsłona 6. Młoda dziewczyna imieniem Philippe spowiada się w konfesjonale. Mówi ona księdzu Grandier, iż dręczą ją nieczyste myśli, od których nie może i nie chce się uwolnić. W końcu, pytana przez spowiednika, wyznaje, że kocha i pożąda... właśnie jego! Grandier oświadcza, iż ulży jej udrękom.
Odsłona 7. Królewski komisarz, baron de Laubardemont, przybył do Loudun z poleceniem zburzenia murów miejskich. Jednak gubernator miasta, dArmagnac, nie chce się podporządkować królewskiemu rozkazowi, a pojawiający się także na miejskich murach ksiądz Grandier, odmawia wywarcia nań wpływu w tym względzie, choć przyznaje, iż jest "człowiekiem pokoju". Po odejściu de Laubardemonta d'Armagnac przestrzega Grandiera, iż swoją postawą naraził się on możnym wrogom, którzy go zniszczą - burzenie bowiem murów w miastach jest życzeniem samego wszechwładnego kardynała Richelieu, widzącego w owych murach możliwość oparcia dla powstań protestanckich. Grandier jednak oświadcza, że chociaż jest człowiekiem słabym i ułomnym, pragnie ze wszystkich sił wesprzeć śmiałą postawę gubernatora.
Odsłona 8. Aptekarz Adam śledzi wszystkie kroki księdza Grandier, wie o jego wizytach u Ninon i o rozmowach z d'Armagnakiem. Obaj z Mannourym dochodzą jednak do wniosku, że to jeszcze za mało, aby zbudować akt oskarżenia. Trzeba czekać cierpliwie...
Odsłona 9. Siostra Joanna zwierza się przybyłemu do klasztoru ojcu Mignon, że nocami nawiedza ją zmarły kanonik Meussant, który wygłasza zdania pełne plugastw i sprośności. Nie występuje on wszakże we własnej postaci, ale przybiera wygląd... księdza Grandier. Ojciec Mignon, niezbyt rozgarnięty i trochę zdziecinniały starzec, jest przerażony.
Odsłona 10. Przejęty ojciec Mignon przychodzi do apteki i opowiada Adamowi oraz Mannoury'emu o widzeniach siostry Joanny, dodając, iż posłał już do pobliskiego Chinon po doświadczonego egzorcystę, ojca Barre. Mannoury, jako lekarz, orientuje się, iż wizje Joanny, jak również występujące pod ich wpływem fizyczne cierpienia, są tylko wynikiem chorobliwych urojeń i histerii, niemniej skwapliwie oferuje swą pomoc przy "wypędzaniu diabła". Słychać pukanie do drzwi - nieoczekiwanym gościem okazuje się de Laubardemont, który oznajmia, że prowadzi sekretne śledztwo przeciwko księdzu Grandier i poszukuje wszelkich informacji dotyczących jego osoby. Adam i Mannoury nie posiadają się z radości. Oto nareszcie oczekiwana chwila nadeszła!
Odsłona 11. O szarym świcie zakonnice w klasztorze odmawiają różaniec. Siostra Joanna w swej celi modli się o siłę ducha i o opiekę boską nad swymi bliskimi, lecz przed oczami staje jej wciąż obraz Grandiera i Philippy. Do celi wkracza energicznie ojciec Barre w asyście ojca Mignon i spowiednika sióstr, księdza Rangier; pod wpływem gwałtownych pytań Barrego Joanna wpada jakby w trans; z ust jej wydobywa się niski, męski śmiech i głos, który przedstawia się jako demon Asmodeusz, oświadczając, iż dostęp do ciała pobożnej zakonnicy uzyskał dzięki pomocy przyjaciela - kapłana od św. Piotra imieniem Urban...
Akt II. Odsłona 1. W kościele odbywa się pod przewodnictwem ojca Barre przejmująca scena egzorcyzmów - wyganianie demonów, które opanowały przeoryszę Joannę. Gwałtowny i brutalny duchowny nie waha się, wobec uporu "złych duchów", stosować nader drastycznych metod, włącznie z... potężnych rozmiarów irygatorem napełnionym święconą wodą, jakkolwiek Joanna, na widok przygotowań do tego zabiegu, momentalnie wypada z histerycznego transu i błaga, aby jej oszczędzono tej próby. Księdzu Barre pomagają energicznie - Adam i Mannoury.
Odsłona 2. D'Armagnac i sędzia miejski de Cerisay spotykają księdza Grandier. Wie on już, że jego nazwisko zamieszane jest w sprawę toczącą się w klasztorze urszulanek i domyśla się, iż przyczyną jest gwałtowna nienawiść Joanny zrodzona z wybujałej wyobraźni i pragnień niespełnionej miłości. Wie także, że straszliwe niebezpieczeństwo zawisło nad jego głową - nie lęka się jednak. Stwierdza tylko spokojnie, że sam nigdy w życiu nie widział nawet przełożonej klasztoru.
Odsłona 3. W klasztorze ojciec Barre prowadzi energiczne śledztwo w sprawie obłędu, jaki nawiedził przeoryszę. Joanna zeznaje, że to za sprawą księdza Grandier demony roztaczały przed nią lubieżne wizje, a następnie opanowały ją, jak również inne siostry. Fanatyczny ojciec Barre nie chce słuchać trzeźwego głosu sędziego de Cerisay, który zauważa, że całe opowiadanie Joanny wygląda na zmyślone i nawet lekarskie badania nie stały się dowodem cielesnego stosunku mniszek ze złymi duchami. Sędzia jednak rozkazuje stanowczo przerwać egzorcyzmy i oświadcza, że sam zbada sprawę gruntownie, zgodnie ze swym obowiązkiem. Gniewny ojciec Barre oddala się, a wchodzący właśnie ksiądz Grandier składa podziękowanie sędziemu. Jednak d'Armagnac ostrzega księdza, że stając po jego stronie w sprawie fortyfikacji uczynił sobie wrogów z wszechwładnego ojca Józefa i samego kardynała Richelieu. Król jest wprawdzie po jego stronie, ale gdy królewska władza okaże się słabsza, upadnie miasto, a los Grandiera będzie przesądzony.
Odsłona 4. Philippe oznajmia księdzu Grandier, że jest w poważnym stanie. Jednak pochłonięty swymi myślami i pełen duchowej rozterki Grandier nie jest w stanie jej pomóc ani nawet pocieszyć.
Odsłona 5. W aptece siedzą Adam, Mannoury i ojciec Mignon. Wpada wściekły ojciec Barre, wołając, że zbrojne straże nie pozwoliły mu wejść do klasztoru, a arcybiskup wydał stanowczy zakaz dalszego prowadzenia egzorcyzmów. W dodatku nadworny lekarz arcybiskupa badał siostry i stwierdził, że podejrzenie o rzeczywiste cielesne stosunki jest fałszywe - okazało się to tylko histerią na tle erotycznej obsesji. Wrogowie Grandiera mają zrezygnowane miny, ojciec Barre myśli wrócić do swojej parafii.
Odsłona 6. W klasztornym ogrodzie młode mniszki wypytują swą przełożoną, czemu arcybiskup zabronił ojcu Barre wstępu do klasztoru. Skarżą się też, że mieszczanie przestają przysyłać swoje dzieci do posług w klasztorze, i niepokoją się, czy to, co uczyniły - owo udawanie demonów - nie było rzeczywiście grzechem i wyzwaniem Boga?
Odsłona 7. Wśród nocy i zacinającego deszczu spotykają się na miejskich murach de Cerisay i d'Armagnac. Ten ostatni oznajmia, iż otrzymał właśnie w zaufaniu list, z którego wynika, że król nie dotrzymał słowa. Kardynał Richelieu przeprowadzi swoją wolę, fortyfikacje miejskie będą zniszczone, a Loudun spadnie do roli nic nie znaczącej prowincjonalnej mieściny. Obydwaj ostrzegają pojawiającego się także na murach księdza Grandier, iż musi teraz co rychlej myśleć o własnym ratunku; Grandier jednak oświadcza, iż przyjmie swój los, i dziękuje Bogu za ciężką próbę, która go czeka - w tym bowiem momencie dostrzegł przed sobą światło nadziei.
Odsłona 8. Ojciec Mignon surowo wypytuje Joannę, czy przypadkiem całe opętanie zakonnic nie było jedynie udawane - jak im to zarzuca lekarz arcybiskupa. Joanna jednak twierdzi stanowczo, że ona i inne mniszki są we władzy piekieł za sprawą księdza Grandier - a wobec niedowierzania słuchaczy, odgrywa znowu wraz z towarzyszkami scenę obłędu z odzywającymi się "diabelskimi głosami". Obecny przy tej scenie de Laubardemont, zadowolony z takiego obrotu rzeczy, poleca sprowadzić na powrót ojca Barre i wznowić egzorcyzmy. Ojciec Mignon każe otworzyć bramy kościoła: teraz już wypędzanie demonów będzie się odbywało publicznie.
Odsłona 9. Zwarty tłum wypełnia kościół św. Piotra, gdzie ojciec Barre w uroczystych szatach, w obecności specjalnego wysłannika królewskiego, księcia de Conde, rozpoczyna ceremonię egzorcyzmów. Zakonnice znowu demonstrują scenę opętania, głosy szatańskie odzywają się, kiedy jednak Barre kładzie na czole Joanny kasetkę jakoby z drogocenną relikwią, którą mu wręczył książę de Conde, przeorysza oświadcza, że czuje się wolna i że demony uciekły. Wówczas książę de Conde otwiera kasetkę, która - ku zdumieniu Barrego - okazuje się... pusta. Książę śmieje się ironicznie...
Egzorcyzmy trwają - teraz bowiem szatańskie głosy poczynają odzywać się z ust ojców Mignon i Rangiera. Przerażony Barre próbuje przepędzić demony krucyfiksem. Joanna jest spokojna, ale czuje ogarniający ją coraz mocniej lęk. Do kościoła wchodzi ksiądz Grandier. De Laubardemont zagradza mu jednak drogę do ołtarza i rozkazuje żołnierzom aresztować go.
Akt III. Odsłona 1. Akcja rozgrywa się tu równocześnie na trzech różnych planach. Na pierwszym z nich widzimy samotnego Grandiera w celi więziennej na wiązce słomy. Jest noc, lecz świt już blisko. Dozorca Bontemps przynosi więźniowi jedzenie, a na pytanie, czemu za oknami słychać przez całą noc gwar licznego tłumu nie pozwalający zasnąć, odpowiada, że ponad trzydzieści tysięcy ludzi przybyło już do miasta w oczekiwaniu egzekucji. Zdumiony Grandier pyta, jak to jest możliwe, skoro proces jeszcze się nie odbył; "niech więc będzie, że czekają na proces" - odpowiada filozoficznie Bontemps. Grandier zaczyna się modlić - dręczy go samotność i strach przed męką. Samotności lęka się także siostra Joanna, która prosi ojca Mignon, aby przy niej pozostał. Mówi, że czuje ciągle przy sobie i w sobie obecność Grandiera, co ją przeraża. Daremnie ojciec Mignon uspokaja ją, że to tylko szatańskie podszepty, gdyż Grandier jest w więzieniu, i dobrze strzeżony...
Tymczasem do celi Grandiera przychodzi sędziwy ojciec Ambrose, który pragnie pocieszyć więźnia, modląc się z nim razem. Przyszedł tu - on jedyny - wiedziony głosem serca i rzeczywistym chrześcijańskim współczuciem, dlatego też wkrótce Bontemps z polecenia de Laubardemonta wzywa go do odejścia; jeżeli więzień życzy sobie spowiednika, może wezwać ojca Barre lub ojca Rangier. Grandier rozumie: ojciec Ambrose ze swoją nieposzlakowaną niewinnością i prostotą serca może być niebezpieczny dla zamierzeń trybunału...
W trzeciej zaś części sceny spotykają się Adam i Mannoury, którzy, uzbrojeni w niezbędne przybory, oczekują poleceń trybunału.
Odsłona 2. Do pokoju, w którym przebywają Adam i Mannoury, wchodzi de Laubardemont - zadowolony, gdyż proces przebiega całkowicie po jego myśli i skazanie Grandiera jest pewne. Proboszcz kościoła św. Piotra wywarł jednak pewne wrażenie na członkach trybunału, jakkolwiek ojciec Barre zapewniał, że pełna godności postawa i odwaga oskarżonego to tylko sprawa szatana. Teraz więc, kiedy Grandier ma ponownie stanąć przed trybunałem, aby usłyszeć wyrok, de Laubardemont chce pozbawić go zewnętrznej przynajmniej godności. Musi tedy Grandier zdjąć duchowne szaty, po czym zostaje gruntownie ogolony; mało tego - królewski komisarz każe powyrywać mu też paznokcie, a gdy Mannoury wzdraga się dokonać teł krwawej operacji, gniewny de Laubardemont poleca uczynić to Bontempsowi.
Odsłona 3. Na wielkim placu, wobec zgromadzonego tłumu, przedstawiciel sądu odczytuje wyrok: obwiniony o spółkę z szatanem, o przywiedzenie cnotliwych zakonnic do grzechu, o wszeteczny tryb życia i o świętokradztwo - Urban Grandier ma w stroju pokutnym, ze sznurem na szyi klęczeć przed bramą kościoła, błagając Boga o przebaczenie swoich grzechów. Ma być następnie przywiązany do słupa na placu św. Krzyża i tam żywcem spalony, a przedtem jeszcze poddany zwykłym oraz nadzwyczajnym torturom. Tych ostatnich skazany mógłby sobie oszczędzić, gdyby podpisał przygotowane już przez jego zapobiegliwych prześladowców przyznanie się do winy i wymienił swoich wspólników. Tego jednak właśnie Grandier stanowczo odmawia, oświadczając, iż jego sumienie nie pozwala mu potwierdzić swoim podpisem czegoś, co jest z gruntu nieprawdziwe - a Bóg sam jest świadkiem jego niewinności. Obecni wśród tłumu d'Armagnac i de Cerisay podziwiają jego odwagę. De Laubardemont każe odprowadzić więźnia, zaś ojciec Barre zapewnia zebranych, że to sam Lucyfer zamknął usta swemu słudze.
Odsłona 4. Siostra Joanna w stanie skrajnej depresji psychicznej zamierza popełnić samobójstwo. Siostry - Klara, Luiza i Gabriela, z trudem odwodzą ją od tego zamiaru, mówiąc, że to z pewnością ojciec Grandier za pośrednictwem diabła nasyła jej myśli o tym najcięższym grzechu.
Odsłona 5. De Laubardemont chce torturami wymusić z Grandiera przyznanie się do winy, lecz daremnie - ten do niedawna jeszcze wytworny światowiec o libertyńskich obyczajach okazuje teraz, w godzinie najcięższej próby, zdumiewający hart ducha i stałość przekonań, chociaż brutalny i okrutny ojciec Barre sam czynnie uczestniczy w zadawaniu mąk nieszczęśliwemu, chcąc za wszelką cenę złamać jego opór.
Odsłona 6. Posępna procesja kroczy z wolna na plac kaźni. Grandier, z nogami połamanymi na skutek tortur, jest niesiony na specjalnym krześle.
Odsłona 7. Pochód zatrzymuje się przed kościołem św. Piotra; tutaj raz jeszcze zbliża się do Grandiera dobrotliwy ojciec Ambrose, próbując go pocieszyć i natchnąć wiarą. Następny postój wypada przed klasztorem św. Urszuli, gdzie skazaniec rzekomo dopuszczał się swych występków. Lecz Grandier raz jeszcze oświadcza uroczyście, iż miejsce to jest mu całkowicie obce i może prosić o przebaczenie jedynie Boga, nie zaś przeoryszę, z którą teraz dopiero po raz pierwszy spotyka się twarzą w twarz.
Pochód dociera do celu, gdzie Grandier zostaje przywiązany do słupa, wokół którego ułożono stos. Próbuje on ostatni raz przemówić do tłumu, lecz głos jego ginie wśród tumultu, a Barre uderza go krucyfiksem w twarz, by zmusić go do milczenia. Do ostatniej też chwili chce Barre, podobnie jak de Laubardemont, wydobyć ze skazańca potwierdzenie oskarżeń; gdy zaś i teraz mu się to nie udaje, a tłum poczyna przybierać wobec niego wrogą postawą, sam pierwszy chwyta pochodnię i podpala stos. Płomienie ogarniają ciało męczennika. Teraz Grandier, płonący stos, kaci i tłum widzów oddalają się z wolna i pogrążają w ciemności, a na opustoszałej scenie raz jeszcze pojawia się postać siostry Joanny.
Libretto "Diabłów z Loudun", opracowane przez samego kompozytora, oparte zostało na kronikarskim opowiadaniu Aldousa Huxleya, ujętym następnie w formę scenicznego dramatu przez Johna Whitinga. Mówi ono o autentycznym wydarzeniu - o głośnym i ponurym procesie w niewielkim francuskim miasteczku niedaleko Poitiers. Nietrudno jednak odnaleźć tu motywy i problemy aktualne w czasach znacznie nam bliższych. Nietolerancja, okrucieństwo, poniżanie człowieka i zbrodnia w imię bezdusznego fanatyzmu, walka o zachowanie godności ludzkiej wobec zorganizowanej nienawiści - czyż nie znamy tego z tragicznych doświadczeń także naszego stulecia?
Nic dziwnego, że temat taki szczególnie zafrapował polskiego kompozytora. Pociągnęła go także z pewnością ciekawa postać i tragiczne losy Urbana Grandiera, który z duchownego o liber-tyńskich raczej przekonaniach, ceniącego elegancję, wytworność i wszelkie uroki życia, przekształca się w męczennika, aby ostatecznie urosnąć do rangi bohatera. Obok Grandiera zaś występuje w "Diabłach z Loudun" cała galeria wyrazistych, a różnorodnych postaci, z dotkniętymi zbiorowym obłędem zakonnicami, z rozhisteryzowaną, pełną tłumionych namiętności przeoryszą Joanną i sadystycznym egzorcystą, ojcem Barre, na czele.
Dla oddania dramatycznej treści opery posłużył się Penderecki ogromnym aparatem wykonawczym i arcybogatym arsenałem środków techniki kompozytorskiej - od archaizujących gregoriańskich śpiewów chóru - po najnowocześniejsze sposoby wykorzystania głosów ludzkich i instrumentów, klastery, nakładanie długo wytrzymywanych płaszczyzn brzmieniowych czy najróżnorodniejsze efekty szmerowe.
W całym dziele zaznacza się wyraziście niepospolite mistrzostwo kompozytora oraz zmysł dramaturgiczny, który zresztą widoczny był już wcześniej w "Pasji według św. Łukasza".
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie