Sztuka polskiego Tarantino w Dramatycznym
- Potocki był jak Quentin Tarantino, potrafił łączyć bardzo dużo konwencji, faktów i rzeczywistości, którą widział - mówi Paweł Świątek, reżyser spektaklu pt. "Rękopis znaleziony w Saragossie". Premiera na początku lutego w Teatrze Kochanowskiego.
Piotr Zapotoczny: Mówi pan, że przygotowuje spektakl o fascynacji złudzeniami.
Paweł Świątek: Na pewno o fascynacji innością, być może coś takiego miałem na myśli. Przygotowuję spektakl o fascynacji innością i jednocześnie lękiem przed nią. Mam wrażenie, że "Rękopis" generalnie jest powieścią, która obnaża coś, co dziś jest bardzo aktualne, czyli problem ksenofobii. On wynika być może z jakiejś dewocji, być może z podejścia do tego, co zostało z wiary czy katolicyzmu w ogóle. Natomiast coś, co jest dla mnie najmocniejsze zarówno w świecie Potockiego, jak i w naszym, to kompromitacja wartości duchowych i pewna fascynacja innością, nową jakością duchową. Wierzę, że fascynacja kabałą czy voodoo nie jest tylko estetyzacją, ale wynika też z pewnej potrzeby innej kultury, wynikającej z braku tego czegoś u nas. To jest nasz punkt wyjścia, stąd być może użyłem stwierdzenia o fascynacji złudzeniami, bo jednak posługujemy się złudzeniami na temat obcości, a w gruncie rzeczy jesteśmy bardzo ksenofobiczni.
Świat Potockiego i nasz dzielą dwa wieki.
- Nasz spektakl nie będzie spektaklem historycznym. To dla mnie tym bardziej interesujące, że Potocki dostrzegał w swojej twórczości pewne przywary, które są i dziś aktualne. Uważam, że Potocki jest jak Quentin Tarantino, bo potrafił łączyć bardzo dużo konwencji, faktów i rzeczywistości, którą widział. Wydaje mi się, że bardzo przekraczał swój czas. Nie czytałem całej jego twórczości, ale myślę, że książki, które napisał, były w tamtych czasach innowacyjne, także w podejściu literatury do tego, co można powiedzieć.
"Rękopis" podzielony jest na 66 dni i składa się z wielu wątków tworzących różne opowiadania. Czy adaptacja książki była dużym wyzwaniem?
- Dokonaliśmy pewnej selekcji, także dlatego, że opowieści w książce są bardzo różne tematycznie. Wyciągnęliśmy z "Rękopisu" pewne interesujące nas i aktualne kierunki, stąd też pewne uproszczenia w moim opisie tego, co jest w książce. Skupiliśmy się na 12 opowieściach, starając się zachować pewien rodzaj koncentracji na głównym bohaterze. To swojego rodzaju spektakl drogi, a także mężczyzny.
Chodzi o Alfonsa van Wordena, kapitana gwardii walońskiej, który jedzie przez hiszpańskie góry Sierra Morena i tam spotykają go dziwne zdarzenia.
- Bohater jest kuszony czy też raczej nawiedzany przez demony oferujące mu perspektywy, które są dla niego kuszące.