Wolicka, Bergmann lub Gromek
Trwa głosowanie na Teatralną Kreację Roku. W tym roku do tytułu są nominowane trzy role aktorów Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie: Hanny Wolickiej, Marzeny Bergmann i Grzegorza Gromka. Głosowanie trwa do końca marca.
Wyniki plebiscytu na Teatralną Kreację Roku zależą od bywalców teatru. - Nasi widzowie są jak krytycy teatralni - mówi Maciej Lewandowski, rzecznik Teatru im. S. Jaracza. - Są tak wyrobieni, że można zaufać ich opiniom w ocenie spektakli i ról.
Przypomnijmy, że w tym roku do tytułu Teatralnej Kreacji Roku są nominowane trzy role z trzech spektakli.
Pierwszą z nich gra Hanna Wolicka w przedstawieniu "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". To adaptacja zbioru reportaży Świetlany Aleksijewicz, białoruskiej pisarki, która w ubiegłym roku otrzymała literackiego Nobla Spektakl, opowiadający o żołnierkach walczących w Armii Czerwonej podczas II wojny światowej, wyreżyserował Krzysztof Popiołek. W inscenizacji wystąpiło osiem kobiet. Tylko jedna z nich pamięta wojnę. - Niemiecką okupację i powstanie przeżyłam w Warszawie - powiedziała nam Hanna Wolicka. -
To oczywiście nie to samo, co bitwy na froncie wschodnim, ale wojna to wojna. Wszędzie jest strach, cierpienie i śmierć. Spektakl pokazywałyśmy w różnych miastach województwa. Wszędzie były komplety, co mnie zdziwiło, bo dziś to temat mniej chodliwy. Publiczność reagowała bardzo emocjonalnie. Widziałam, że czasem chusteczki szły w ruch. Bardzo lubię swoją rolę w tym spektaklu.
Marzena Bergmann dostała nominację za rolę kobiecą w spektaklu "W stanie zagrożenia" niemieckiego dramatopisarza Falka Richtera. Przedstawienie wyreżyserował Jacek Jabrzyk. Jest to historia dojrzałego małżeństwa i i ich syna. - Kiedy zaczynaliśmy pracę nad spektaklem, stanowił dla nas prawdziwe wyzwanie - mówi Marzena Bergmann. - W tekście nie ma psychologicznego realizmu, nie ma klasycznej akcji. Wszystko rozgrywa się w głowach bohaterów. Praca była naprawdę trudna, tym bardziej że mówiła o problemach ludzi bardzo bogatych, nam odległych.
Grzegorz Gromek został nominowany w plebiscycie za rolę w "Złotym smoku", dramacie Rolanda Schimmel-pfenniga w reżyserii Ivo Vedrala. Każda postać jest kimś innym, niż się na początku wydaje. Mężczyźni zamieniają się rolami z kobietami. Grzegorz Gromek występuje w sukience i szpilkach, gra na elektrycznej gitarze, śpiewa, a nawet robi striptiz. - Chciałem uciec od stereotypu i nie grać kobiety - powiedział na aktor. - Przecież my funkcjonujemy bardzo podobnie. Najbardziej od kobiet różnią nas kiecki i szpilki.
Na Teatralną Kreację Roku można głosować do końca marca. W Gazecie publikujemy plebiscytowe kupony. Kto otrzyma tytuł, dowiemy się podczas gali kończącej Olsztyńskie Spotkania Teatralne 9 kwietnia.