Jasza Mazur z Lublina pożąda, grzeszy, kłamie
Przed nami pierwsza w tym sezonie premiera w Teatrze Jaracza. Sztukmistrz z miasta Lublina jest bogaty treściowo, plastycznie i muzycznie. Reżyseruje Janusz Kijowski.
Podstawą libretta widowiska Sztukmistrz z miasta Lublina jest powieść Isaaka B. Singera. Żydowski pisarz urodził się w Polsce, a od 1935 roku mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Pisał w języku jidysz. W 1978 roku został laureatem Nagrody Nobla. Singer jest autorem blisko 20 powieści, kilkunastu tomów opowiadań i opowieści autobiograficznych.
Sztukmistrza z Lublina do potrzeb sceny zaadaptowali Michał Komar i Jan Szurmiej. I to Szurmiej po raz pierwszy w Polsce wyreżyserował to widowisko. Jest zresztą autorem dziewięciu inscenizacji Sztukmistrza z Lublina. W olsztyńskim widowisku zajmuje się ruchem scenicznym i konsultacjami judaistycznymi. Spektakl reżyseruje Janusz Kijowski, dyrektor Teatru Jaracza.
— W tekście Singera zafascynowało mnie coś innego, coś bardzo biblijnego i osobistego, to znaczy kondycja artysty, któremu może wydawać się, że równa się ze Stwórcą — mówi Kijowski. — Chcę widzom olsztyńskiego teatru opowiedzieć tę historię na nowo. Żebyśmy mogli wszyscy przenieść się w ten rozśpiewany świat chasydów, w świat, którego już nie ma.
Przypomnijmy, że muzykę do Sztukmistrza z Lublina skomponował Zygmunt Konieczny. W olsztyńskim spektaklu autorami aranżacji są Maria Rumińska i Marcin Rumiński.
Tytułowy sztukmistrz, czyli Jasza Mazur, to artysta żyjący na pograniczu światów — nie tylko różnych kultur, klas społecznych, ale też wiary i zwątpienia. Pożąda, grzeszy i kłamie, żeby spełnić swoje marzenia. W olsztyńskiej inscenizacji Jaszę gra Piotr Borowski, aktor, który przystał do zespołu tuż przed wakacjami.
— Jasza zaczyna dostrzegać fałsz, obłudę i powierzchowność swojej wiary, ale jednak nie odwraca się od Boga, tylko od jego pośredników — mówi o swojej postaci.
Na scenie obok niego zobaczymy m.in. Agnieszkę Castellanos-Pawlak, Katarzynę Kropidłowską, Jarosława Borodziuka, Cezarego Ilczynę i Dariusza Poleszaka. Patronat honorowy nad spektaklem objęło Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.
W nowym sezonie Teatr Jaracza rozpoczął nową kampanię, mającą zdobyć mu nowych widzów. Są to plakaty, a raczej memy wykorzystujące grę słów i skojarzenia. Przykładem może być hasło „Mrożek to nie rodzaj lodów", zilustrowane wiadrem wypełnionym różowymi lodami. Memy, które obiegły błyskawicznie internet, wzbudziły gorącą dyskusję. Mają swoich zwolenników i przeciwników. I oto chodzi, bo teatr wszystkie działania reklamowe będzie prowadził pod hasłem skierowanym do widza: „U nas grasz główną rolę".