Czy przyjaciel Fryderyka Chopina był zdolniejszy od niego
Narodowy Instytut Fryderyka Chopina konsekwentnie wydobywa z przeszłości rozmaite skarby. Teraz wydał album z utworami Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego.
Był trzy lata starszy od Chopina, w warszawskiej Szkole Głównej Muzyki mieli wspólnego nauczyciela, Józefa Elsnera. A on o Dobrzyńskim napisał: „zdolność niepospolita", co niektórym pozwalało wyrażać opinie, że talentem przewyższał Fryderyka, zwłaszcza że łatwiej przychodziło mu pisanie muzyki orkiestrowej.
Na pewno zaś był nie mniej zdolny od przyjaciela, ale o jego losach zadecydowało życie. Nie uzyskał zgody władz carskich na wyjazd na zagraniczne stypendium i został w Warszawie, gdzie na wystawienie swej opery czekał ćwierć wieku, a koncertu fortepianowego nikt za jego życia nie zagrał. Nuty przeleżały w archiwach ponad 120 lat.
Koncert As-dur Dobrzyński skomponował, mając 17 lat, co prowokuje badaczy, by szukać w nim podobieństw dla powstałych później koncertów Chopina. Nieważne, czy są, po prostu wywodzą się z tej samej stylistyki, o czym warto się przekonać, słuchając, jak na płycie NIFC-u z Sinfonią Varsovią gra go Philippe Giusiano, triumfator Konkursu Chopinowskiego z 1995 r.
Francuz interpretuje ten utwór z typową dla siebie powściągliwą elegancją, nie popisuje się, co jest o tyle istotne, że pozwala lepiej docenić kompozytorską inwencję Dobrzyńskiego.
Słuchając zaś całej płyty i tak nie unikniemy porównań z Chopinem, jako że Giusiano zarejestrował też kilka solowych fortepianowych Dobrzyńskiego, w tym jego mazurki. Niezwykle ciekawe są wariacje na temat opery „Don Giovanni" Mozarta, która do podobnej kompozycji zainspirowała też Chopina.
Nie wolno też przegapić innej nowości płytowej NIFC-u. To recital znakomitego Alexeia Lubimova, który na fortepianie Pleyela z 1843 r. nagrał utwory Chopina oraz preludia i fugi Bacha, fantazję Mozarta i sonatę Księżycową Beethovena. To jest muzykowanie na najwyższym poziomie, momentami wręcz magnetyzujące.