Kłopot z kuponem
Co byście zrobili z wygraną w totka? Jest głupie sześć milionów do wydania. Ja na przykład załatwiłbym sobie weekend w Szczawnicy z Nicole Kidman. Bohaterowie jednoaktówki Spiró planują kupno wyspy, którą kiedyś rząd marszałka Tity podarował Elizabeth Taylor. Tez fajnie. Jednak w obu przypadkach nic z tego nie będzie. Pieniądze nie uleczą złej przeszłości. Nie zmienią charakterów ludzi. Niosą ze sobą strach, ból i rozczarowanie. Nie wierzycie?
To popatrzcie i posłuchajcie, jak pięknie i mądrze opowiadają o tym w Ludowym Małgorzata Kochan oraz Kajetan Wolniewicz. Ona – postarzała genialna Kasia z niegdysiejszego Poskromienia złośnicy Stuhra. On – każdym gestem bohaterskiego pantoflarza udowadniający, że prawdziwy tragik, aby dojrzeć, powinien najpierw długo terminować w komediach i farsach.
W takim wykonaniu portrety potrzaskanych psychicznie 50-latków sprawiają widzowi wręcz fizyczny ból. I nie wiem, czego bardziej żal – ich finalnej desperackiej decyzji czy naszej wiary, że jednak postąpilibyśmy inaczej z feralnym kuponem.
A na razie Nicole nie dzwoni.