Skrzynecka zawarła ugodę z "Faktem"
Ugodą zakończył się w środę proces o ochronę dóbr osobistych, jaki aktorka i piosenkarka Katarzyna Skrzynecka [na zdjęciu] i jej były mąż Zbigniew Urbański wytoczyli wydawcy dziennika "Fakt", firmie Axel Springer Polska.
"W "Fakcie" będzie opublikowane oświadczenie wydawcy o wyrazach ubolewania za naruszenie dóbr osobistych".
Ugodą zakończył się w środę proces o ochronę dóbr osobistych, jaki aktorka i piosenkarka Katarzyna Skrzynecka i jej były mąż Zbigniew Urbański wytoczyli wydawcy dziennika "Fakt", firmie Axel Springer Polska.
Strony wzajemnie zobowiązały się do zachowania poufności postanowień ugody.
W listopadzie 2004 roku "Fakt" opublikował tekst, w którym sugerował, że artystka podczas imprezy imieninowej w warszawskim klubie Maska, na którą przyszła wraz ze swoim ówczesnym mężem, Zbigniewem Urbańskim, starała się "zwrócić na siebie uwagę" byłego narzeczonego, algierskiego piosenkarza Ferida Lakhdara. Jak poinformował PAP pełnomocnik artystki, mec. Janusz Jakubowski, "o zawartej ugodzie można jedynie powiedzieć, że w "Fakcie" będzie opublikowane oświadczenie wydawcy o wyrazach ubolewania za naruszenie dóbr osobistych". Dodał, że "zawarta ugoda jest satysfakcjonująca".
Także Katarzyna Skrzynecka wyraziła zadowolenie z zawartej ugody. "Pomimo, że proces trwał dwa lata, uważam, że należało być konsekwentnym, gdyż jeśli są przekraczane granice obrażania ludzi, to nie należy tego pozostawiać bez reakcji".
Redaktor naczelny dziennika "Fakt", Grzegorz Jankowski odmówił komentarza.