Porywające SOS miłości
Teatr im. Wilama Horzycy z Torunia został zaproszony na Europejski Festiwal im. Jana Kiepury do Krynicy-Zdroju ze spektaklem "SOS ginącej miłości".
Z piosenkami Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego zmierzyli się: Julia Wernio (reżyser), Piotr Salaber (opracowanie muzyczne), Elżbieta Wernio (scenografia) i Leszek Bzdyl (ruch sceniczny). Zebrali grupę dobrze śpiewających i grających aktorów. Dzięki temu powstało interesujące przedstawienie.
Nie jest łatwo sprostać legendzie Kabaretu Starszych Panów. Twórcy, którzy dziś sięgają po nieśmiertelne teksty i kompozycje, muszą dorównać poziomowi, jaki niegdyś wyznaczyli Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski oraz ich ulubieni wykonawcy, m.in.: Irena Kwiatkowska, Kalina Jędrusik, Barbara Kraftówna, Krystyna Sienkiewicz, Wiesław Michnikowski, Wiesław Gołas, Mieczysław Czechowicz, Edward Dziewoński, a z nieco młodszego pokolenia - Magda Umer, Adrianna Biedrzyńska, Ewa Dałkowska, Zbigniew Zamachowski, Piotr Machalica, Janusz Józefowicz.
Julia Wernio umiejscowiła akcję na małej stacyjce, gdzie utknęła grupka pasażerów, którzy w czasie oczekiwania na pociąg nawiązują ze sobą nić porozumienia. Pomagają im w tym Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski. Dzięki ich niezapomnianym piosenkom trwa muzyczna rozmowa o życiu, miłości, tęsknotach, radościach i smutkach. Jedne utwory są bliskie oryginałom, inne - dosyć odległe, zarówno pod względem aranżacji, jak i wokalu. Torunianom udało się jednak zachować urok dzieł Starszych Panów, zabawną ironię i liryczny klimat. A przy tym stworzyli coś własnego, przekazali swoje uczucia i emocje.
W połowie spektaklu słyszymy tytułowe, porywające "SOS": "Ratunku, na pomoc ginącej miłości/ nim głosu jej zabraknie i łez/ SOS, SOS".