Bez ciemności i tajemnicy
- Anna Steller jest tancerką, ja raczej performerem. W "Dziewczętach z Zajęczego Wzgórza" interesuje mnie sceniczne zderzenie naszych osobowości - opowiada Krzysztof "Leon" Dziemaszkiewicz, lider Teatru Patrz Mi Na Usta. Premiera najnowszego spektaklu grupy - w czwartek wieczorem w Gdańsku.
Dziemaszkiewicz [na zdjęciu] karierę teatralną zaczynał w głośnym Teatrze Ekspresji Wojciecha Misiuro, w którym występował jako aktor i pracował jako asystent choreografa. Po rozpadzie grupy założył autorski Teatr Patrz Mi Na Usta, który przez kilka lat funkcjonował w Berlinie, skąd przeniósł się z powrotem do Trójmiasta. Spektakle grupy to połączenie teatru tańca z performance. Anna Steller jest jedną z najlepszych trójmiejskich tancerek, od 15 lat występuje w przedstawieniach Dady von Bzdülöw. Jest współzałożycielką formacji Good Girl Killer, występowała także w paru produkcjach Patrz Mi Na Usta.
- Od dawna chcieliśmy zrobić z Anną Steller wspólne przedstawienie - opowiada Dziemaszkiewicz. - Anna jest tancerką, ja raczej performerem, korzeniami sięgam do teatru. W "Dziewczętach z Zajęczego Wzgórza" interesuje mnie zderzenie naszych osobowości. Do pracy nad przedstawieniem przystąpiliśmy bez żadnego scenariusza czy scenopisu, miałem tylko w głowie przygotowaną jedną scenę. Całe przedstawienie narodziło się w trakcie pracy, ze wspólnego procesu twórczego. "Dziewczęta" nie mają żadnej struktury fabularnej, spektaklem rządzi jednak ciąg logiczny scen, wypracowany na próbach. Odchodzimy w nim od teatralności, od próby stworzenia dużej formy scenicznej. Świadomie przedstawienie pokazujemy w galerii, a nie w przestrzeni teatralnej, z całą jej ciemnością i tajemniczością.
Teatr Patrz Mi Na Usta "Dziewczęta z Zajęczego Wzgórza", pomysł i wykonanie Krzysztof "Leon" Dziemaszkiewicz i Anna Steller, pomoc dramaturgiczna Grzegorz Welizarowicz. Instytut Sztuki Wyspa (Gdańsk, ul. Doki 1/145 B - teren Stoczni Gdańskiej), 13-15 listopada godz. 20, bilety 20, 30 zł, rezerwacja tel. 0 667 618 205.