Ostatni Piotruś Pan
"Piotruś Pan" [na zdjęciu], jedna z najpiękniejszych bajek świata schodzi w niedzielę ze sceny Teatru Andersena w Lublinie.
Historia małego Piotrusia, który za nic nie chce dorosnąć, od stu lat jest grana w teatrach całego świata i przypuszczalnie tak będzie przez najbliższe lata świetlne. Bo to sztuka skrojona w sam raz dla dzieci, z sympatycznymi bohaterami i jednym czarnym charakterem, dla podniesienia emocji. Ma ją w repertuarze także lubelski Teatr Andersena, ale jeszcze tylko przez dwa dni. W niedzielę spektakl schodzi z afisza.
W języku ludzi sceny ostatnie przedstawienie to derniera. Sztuka według Jamesa M. Barriego będzie miała dernierę w niedzielę o godz. 14. Wszystko się kiedyś kończy, ale Piotrusia naprawdę żal, ponieważ to jedna z najpiękniejszych realizacji ostatnich lat w Teatrze Andersena.
Reżyserował ją Arkadiusz Klucznik, dyrektor sceny. Wykorzystał chyba wszystkie możliwości, jakie daje nowoczesny teatr, nie gubiąc przy tym lekko staroświeckiego wdzięku sztuki. Scenografia - statku pirackiego i wyspy - jest oszałamiająca. Wykonawcy głównych ról Kacper Łagowski (Piotruś Pan) i Jacek Dragun (kapitan Huk) zagrali koncertowo. Obok aktorów występują lalki, co bardzo podoba się zwłaszcza młodszym dzieciom. A za pełne fantazji kostiumy można by przyznać spektaklowi Oscara. Krótko mówiąc, lubelski teatr może być z Piotrusia dumny. Za tydzień, w Międzynarodowy Dzień Teatru, wręczone zostaną "Zapałki Andersena" - honorowe nagrody dla instytucji wspierających lalkarzy.
Piotruś Pan, Teatr Andersena, ul. Dominikańska 1, pt. 10, 12, niedz. 12, 14