Aj waj! Czyli historie z cynamonem
Spektakl w teatrze STU zabiera nas w magiczną podróż do nieistniejącego żydowskiego świata
W swym najnowszym spektaklu Rafał Kmita zaprasza widzów w podróż w świat żydowskiej kultury. Charakterystyczne postacie rabina, handlarza, swata oraz oczywiście mamę i tatę, mogą od początku wzbudzić sympatię publiczności. Przedstawienie powstało na podstawie tekstów i piosenek, do których słowa napisał Rafał Kmita, a muzykę skomponował Bolesław Rawski. Przedstawienie nie posiada jednej fabuły. Jego bohaterowie wychodzą na strych i pod wpływem znalezionych tam starych przedmiotów, jakichś butelek, nakryć głowy czy marynarek zmieniają się w sceniczne postacie, wyczarowując świat żydowskiej kultury.
Scenariusz i reżyseria: Rafał Kmita
Scenografia: Elżbieta Wójtowicz-Gularowska
Choreografia: Jarosław Staniek
Obsada: Marta Bizoń/Sonia Bohosiewicz, Marcin Kobierski/Piotr Sieklucki, Tadeusz Kwinta, Andrzej Róg, Jacek Stefanik/ Wojciech Leonowicz
Rafał Kmita — reżyser przedstawienia
Cynamon jest taką przyprawą, która najbardziej kojarzy mi się z kulturą żydowską, z jej przedwojennym zapachem. Nieodparcie nasuwało mi się też skojarzenie ze Sklepami cynamonowymi Schulza. Spektakl wyrósł z mojej refleksji na temat świata, którego już nie ma. Kiedyś uświadomiłem sobie, że co dziesiąty Polak i co trzeci mieszkaniec Krakowa był Żydem. I gdyby nie holocaust, to spotykalibyśmy ich codziennie na ulicy, żylibyśmy tu razem. Stąd zrodziła się moja potrzeba przefiltrowania tej kultury przez moją własną wrażliwość i napisania scenariusza. Sporo czasu spędziłem na studiowaniu poświęconych temu tematowi książek. Udało mi się zdobyć mnóstwo informacji. Tekst Aj waj napisałem parę lat temu, ale długo szukałem do niego muzyki. Chciałem, żeby miała ona w sobie tematy żydowskie, ale także, żeby była przepuszczona przez wyobraźnię muzyczną kompozytora. Dopiero kiedy trafiłem na Bolka Rawskiego, zrozumiałem, że to jest to.